Jak wybrać buty sportowe dla dziecka?

Kupując dziecku buty sportowe myślimy o tym, aby były nie tylko wygodne, ale żeby również chroniły stopy przed kontuzjami. Rozglądamy się zatem za obuwiem stabilizującym i amortyzującym. Czy słusznie? O tym rozmawiamy z fizjoterapeutą Pawłem Szczygłem.

Chcemy dziecku kupić wygodne, sportowe buty. Czym powinniśmy się przede wszystkim kierować?

Kluczem doboru obuwia jest to, aby but nie ograniczał ruchu stopy, tzn. powinien być miękki, elastyczny, lekki, bez sztywnego zapiętka. Nie powinien mieć także podwyższonej pięty.

Dlaczego?

Stopa składa się z 26 kości i jest ona podzielona na dwie części: środkowa służy temu, aby podnosić ciężar, a część boczna odpowiada za funkcję amortyzacyjną. Buty muszą mieć zachowaną elastyczność, aby stopa była swobodna. Jeśli zamkniemy ją w sztywnym bucie, uniemożliwimy jej wykonywanie naturalnych ruchów. Gdy zaburzymy funkcje stopy źle dobranym butem , może to wpłynąć nie tylko na funkcjonowanie samych stóp, ale również odbije się to na kolanach, biodrach. W dalszej kolejności mogą pojawiać się nawet wady postawy.

Jak to możliwe?

Najczęstszą wadą jest płaskostopie, które zwykle pojawia się z racji na słabe mięśnie. Stopa ma swoje łuki: poprzeczny (z przodu) i dwa boczne. Często u dzieci do 4 r. ż. łuk przyśrodkowy jest obniżony z racji na to, iż mięśnie stopy nie zdążyły się jeszcze dostatecznie zaktywizować. Ponadto maluchy mają pod stopą dużą wyściółkę tłuszczową, przez co wydaje się być bardziej płaska. Natomiast gdy od początku dziecko chodzi w sztywnych butach, w ogóle nie ma okazji wzmacniać mięśni stóp, więc poniekąd zwiększają się szanse, że płaskostopie się utrwali.

Trzeba również pamiętać, że kupując dziecku but, który ma podniesioną piętę, ingerujemy w funkcjonowanie całego ciała. Sytuację możemy porównać do budowania wieży z klocków. Gdy przesuniemy dolny klocek, będziemy musieli odpowiednio dopasować pozostałe, aby wieża się utrzymała. Tak samo jest u człowieka: gdy zmienimy środek ciężkości, ciało musi to sobie jakoś zrekompensować, więc zmienia się też ustawienie kolan, miednicy. Zmienia się również wzorzec chodu, gdyż ciało stara się dostosować do zaistniałej sytuacji. Niestety rezultaty bywają bardzo przykre.

Jeśli zatem w początkowej fazie zauważymy, że dziecko koślawi nóżki, to nie powinniśmy kupować mu butów, które będą stabilizowały stopy?

W większości przypadków nie, ale dla spokoju zawsze możemy poradzić się specjalisty. Zazwyczaj jednak powinniśmy dziecko wspomóc poprzez umożliwienie mu ćwiczenia mięśni stóp. Możemy to robić na co dzień pozwalając malcowi biegać boso po domu lub na dworze po miękkiej nawierzchni.

Wielu lekarzy twierdzi, żeby kupować z wysokim zapiętkiem, żeby usztywnić piętę przy koślawieniu. Moim zdaniem jest to założenie błędne. Sztywny but działa, ale tylko pozornie, gdyż po założeniu go rodzic rzeczywiście widzi, że "jest prosto", ale po zdjęciu buta stopa znów mocno ucieka. Mięśnie odpowiadające za pracę stopy nie są aktywizowane, więc w rezultacie wada się pogłębia.

A wkładki?

Wkładki do butów są półśrodkiem przy niektórych wadach, ale używanie ich musi być wspomagane ćwiczeniami. Wkładki nie mogą nam zastąpić rehabilitacji nawet, jeśli są one wykonane na zamówienie. Trzeba nauczyć mięśnie takiej pracy, aby mogły utrzymać odpowiednio piętę. Jeśli zatem zauważamy, że malec ma wadę postawy , powinniśmy udać się z nim do lekarza, który to oceni. W dalszej kolejności warto skorzystać z porady fizjoterapeuty, który dobierze odpowiedni zestaw ćwiczeń oraz pokaże, jak je poprawnie wykonywać. Oczywiście później można je już samodzielnie wykonywać w domu.

Większość wad można uniknąć. Jeśli nie musimy ingerować przesadnie w pracę ciała, nie róbmy tego. Obserwujmy dzieci i jeśli wada się pogłębia zamiast samoistnie regulować to znak, że należy zgłosić się do specjalisty. Na co dzień na pewno wszelkie "niedoskonałości" warto próbować skorygować ćwiczeniami, a nie butami, czy wkładkami.

A czy warto dobierać małemu sportowcowi specjalistyczne buty do poszczególnych dyscyplin?

Na pewno, ale również tutaj zalecam dokonywanie wyborów zgodnych z tym, o czym mówiłem wcześniej, czyli kupować buty miękkie, elastyczne. Takie, w których nie ma podwyższonej pięty.

Paweł Szczygieł - fizjoterapeuta z 12 letnim doświadczeniem zawodowym. Prowadzi własny gabinet FizjoBox w Warszawie gdzie zajmuje się fizjoterapią, rolfingiem, masażem, przygotowaniem motorycznym sportowców. Instruktor lekkoatletyki.

źródło: Okazje.info

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.