Twardogóra inwestuje w młodzież, infrastrukturę i rekreację: Mały lekkoatletyczny gigant

Niewielka Twardogóra mogłaby być wzorem dla innych małych miast. W tym siedmiotysięcznym miasteczku odważnie stawiają na sport i rekreację, a sportowa infrastruktura robi wrażenie

Wrocław.Sport.pl - polub nas na Facebooku >>

Twardogóra to niewielkie miasto w powiecie oleśnickim, leży 50 km od Wrocławia. Autem można tam dojechać w niecałą godzinę.

Na miejscu warto zobaczyć m.in. barokowy pałac z zabytkowym parkiem, szachulcowy kościół ewangelicki pod wezwaniem Świętej Trójcy i Matki Boskiej z 1879 r., a także wybudowany kilka lat wcześniej neogotycki kościół pod wezwaniem Matki Bożej Wspomożenia Wiernych. Zabytki są wspaniałe, ale równie wielkie wrażenie robi sportowe zaplecze Twardogóry. Jak na niewielkie miasteczko baza prezentuje się okazale.

Infrastruktura robi wrażenie!

Znajdziemy tutaj halę widowiskowo-sportową do piłki nożnej i ręcznej, koszykówki oraz siatkówki z trybunami dla 1,1 tys. widzów. Obiekt posiada certyfikat Europejskiej Konfederacji Piłki Siatkowej - CEV. Do tego: otwarte kąpielisko z podgrzewaną wodą - czynne od maja do września, sztuczne mrożone lodowisko rozkładane zimą na parkingu koło basenu. Są również kompleks piłkarski, na którym swoje mecze rozgrywają piłkarze B-klasowego Lotnika Twardogóra, tor do jazdy na łyżworolkach, deskorolkach i rowerach. W Twardogórze są także wielofunkcyjne boiska Orlik 2012: piłkarskie ze sztuczną trawą oraz do koszykówki i siatkówki, stadion lekkoatletyczny, trzy korty korty o nawierzchni z mączki ceglanej, w tym jeden oświetlony wraz z trybuną dla 300 osób. Oprócz tego strzelnica sportowa, ścieżki spacerowe i wypożyczalnia rowerów.

Najnowszą inwestycją jest stadion lekkoatletyczny położony przy szkole podstawowej i gimnazjum. Obiekt, choć kameralny, robi wrażenie. Bezpośrednie sąsiedztwo hali widowiskowo-sportowej, nieco mniejszej sali oraz kompleksu budynków, w których znajduje się szkoła, sprawia, że czujemy się, jakbyśmy mieli do czynienia z profesjonalnym ośrodkiem.

Burmistrz stawia na sport i rekreację

Jak przekonuje burmistrz Twardogóry Jan Dżugaj, wszystko tutaj jest z najwyższej półki. Poprzedni obiekt, który stał w tym miejscu, po dwóch latach był już mocno wysłużony i do treningów nadawał się średnio. Nowy został otwarty jesienią ubiegłego roku.

- Warunki tutaj mamy świetne. Są czterotorowa bieżnia okólna z profilowanymi łukami o długości 200 m, prosta sześciotorowa bieżnia o długości 60 m, skocznia w dal, skocznie do skoku wzwyż i o tyczce, boisko wielofunkcyjne, a na nim klatka do rzutu dyskiem i młotem oraz koło do pchnięcia kulą - wylicza Dżugaj, wielki entuzjasta sportu, który w młodości trenował łyżwiarstwo i piłkę ręczną.

Stadion powstał w ramach programu "Dolny Śląsk dla Królowej Sportu", w którym Urząd Marszałkowski Dolnego Śląska współfinansuje budowę infrastruktury lekkoatletycznej, głównie z myślą o młodzieży. Całość inwestycji kosztowała niespełna 700 tys. zł, z czego połowę tej kwoty dał urząd marszałkowski.

Lekkoatletyczna Twardogóra

Na obiekcie trenuje kilkudziesięciu uczniów. Najmłodsze dzieci chodzą do czwartej klasy podstawówki, a najstarsze wkrótce skończą gimnazjum. Kiedy młodzi sportowcy wychodzili na stadion, a nie było na nim jeszcze trenerów, to doskonale wiedzieli, co mają robić. Tutaj wszystko zaplanowane jest co do minuty. Najpierw rozgrzewka - do przebiegnięcia pięć okrążeń wokół stadionu, po czym kilka minut odpoczynku, później rozciąganie, płotki i znów chwila na złapanie oddechu. Po 20-30 minutach wszyscy porozchodzili się po swoich stanowiskach i trenowali w grupach sprinty, skoki oraz rzuty. Wszystko trwało prawie dwie godziny.

- To, że trenuje tutaj aż tyle dzieci, to nie jest żadna propaganda związana z przyjazdem dziennikarzy. Ten obiekt tętni życiem sześć dni w tygodniu, od rana do wieczora. Najmłodsi trenują dwa razy w tygodniu, najstarsi po pięć, sześć - opowiada Paweł Olszański, nauczyciel wf. w pobliskiej szkole i trener klubu lekkoatletycznego MLKS Echo Twardogóra.

Niektórzy przychodzą tutaj dla zabawy i rekreacji, inni liczą, że w przyszłości zostaną profesjonalnymi sportowcami, choć jak podkreśla Olszański, ten pułap osiągną tylko najbardziej wytrwali.

Olszański: - Na tym etapie trudno powiedzieć, czy ktoś z nich zostanie kiedyś zawodowcem. Na pewno jest kilka osób, które mają talent, ale po 20 latach pracy w zawodzie trenera ostrożnie podchodzę do tego typu przewidywań. Sporty indywidualne to próba charakteru i katorżnicza, często monotonna praca. Nie wszystkim starcza samozaparcia - tłumaczy.

Szkoleniowiec wie, co mówi, bo kiedyś sam był lekkoatletą. Specjalizował się w biegu na 400 m. W 1991 r. w Spale wywalczył brązowy medal halowych mistrzostw Polski.

Nowe plany

Zawodnicy trenujący na co dzień na stadionie mają na swoim koncie ponad kilkadziesiąt medali. Podczas niedawnych mistrzostw Dolnego Śląska juniorów i juniorów młodszych sześcioro reprezentantów MLKS Echo Twardogóra zdobyło siedem medali. Podwójną medalistką została Dominika Orlińska, która najpierw w rzucie młotem zajęła trzecie miejsce, a później w rzucie oszczepem była druga. Drugie miejsca w biegu na 400 m przez płotki, skoku o tyczce i skoku wzwyż zajmowali odpowiednio Radosław Woźniak, Przemysław Kaźmierczak i Błażej Sobczak. Trzecie miejsce w rzucie oszczepem wywalczył Szymon Olszański, a na najniższym stopniu podium stanęła również Karolina Berkowska na 400 m przez płotki.

Lekkoatletyczny orlik jest ogólnodostępny, ale niewielu starszych mieszkańców Twardogóry z niego korzysta. - Przychodzą tylko pojedyncze osoby, żeby potruchtać sobie po bieżni - mówi Olszański. Do południa korzystają z niego uczniowie gimnazjum, a po południu odbywają się tutaj treningi MLKS Echo i zajęcia pozalekcyjne.

To jednak nie tylko obiekt treningowy. Odbywają się tutaj m.in. zawody międzyszkolne czy młodzieżowe ligi lekkoatletyczne. Burmistrz Twardogóry marzy o tym, żeby w przyszłości obiekt przykryć dachem albo czymś w rodzaju balonu.

- Warto się nad tym zastanowić. Uważam, że to dobry pomysł, bo wtedy można by na nim trenować przez cały rok i mogłyby się tutaj odbywać jakieś poważniejsze zawody - marzy Dżugaj.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.