Zośka niejedną ma twarz

Grać w zośkę można wszędzie: na przystanku autobusowym, szkolnym korytarzu, a nawet w domu. Od kilkudziesięciu lat ta prosta zabawa przyciąga swą dostępnością i niskimi wymogami budżetowymi. Co więcej, wciąż ewoluuje, a jej fani nie pozwalają odejść zośce w cień.
zośka zośka Aleksander Stachurka

Historia zośki

Pierwszymi graczami w zośkę byli prawdopodobnie XIX- wieczni mieszkańcy Azji. W Polsce przed II wojną światową nasi dziadkowie podbijali w kole kłębek włóczki dla zabicia czasu. Podstawową zasadą było dbanie o to, aby "piłka" nie upadła na ziemię i w tej formie gra zachowała się do lat 60-tych XX w. Z czasem zabawa ewoluowała na tyle, że powstało wiele nowych, "zośkowych" dyscyplin, a obecnie są nawet organizowane Mistrzostwa Świata w podbijaniu tej niewielkiej piłeczki.

Nazwa "zośka" wbrew pozorom nie pochodzi od żeńskiego imienia. Zos to z języka kałmuckiego (z podrodziny języków mongolskich) chińska moneta z otworem w środku, natomiast na Kresach dodano przyrostek -ka i do dziś w tym regionie nazwa gry brzmi podobnie jak w Polsce: zoska.

Pierwszymi graczami w zośkę byli prawdopodobnie XIX- wieczni mieszkańcy Azji. W Polsce przed II wojną światową nasi dziadkowie podbijali w kole kłębek włóczki dla zabicia czasu. Podstawową zasadą było dbanie o to, aby "piłka" nie upadła na ziemię i w tej formie gra zachowała się do lat 60-tych XX w. Z czasem zabawa ewoluowała na tyle, że powstało wiele nowych, "zośkowych" dyscyplin, a obecnie są nawet organizowane Mistrzostwa Świata w podbijaniu tej niewielkiej piłeczki.
Nazwa "zośka" wbrew pozorom nie pochodzi od żeńskiego imienia. Zos to z języka kałmuckiego (z podrodziny języków mongolskich) chińska moneta z otworem w środku, natomiast na Kresach dodano przyrostek -ka i do dziś w tym regionie nazwa gry brzmi podobnie jak w Polsce: zoska.

Na przystanku i za blokiem

Popularna zośka w drugiej w połowie XX wieku w Stanach Zjednoczonych przeistoczyła się w footbag, czyli bardziej akrobatyczną formę gry, popularyzowaną również w Polsce. Nie wymaga ani nakładów finansowych, ani nie stawia warunków co do fizjonomii i płci samego gracza. Aby być dobrym, trzeba po prostu ćwiczyć. Zaawansowani gracze nie tylko podrzucają piłeczkę, ale potrafią stworzyć niepowtarzalny teatr. Zaangażowanie zawodników i możliwość trenowania bez względu na miejsce i okoliczności doprowadziło do tego, że footbag staje się nie tylko zabawą, a również stylem życia. Tworzone są grafiki, wlepki, t-shirty, różnorodne zośki oraz gadżety, które świadczą o powrocie tej gry w wielkim stylu. W Polsce istnieje kilka stowarzyszeń footbagu, w których fani gry mogą wspólnie realizować swoją pasję. To jednak nie wszystko. Od 2001 roku organizowane są Mistrzostwa Polski.

Na świecie zośkowa fascynacja trwa od dawna. W USA utworzono Światowe Stowarzyszenie Footbagu w 1977r, obecnie liczy ono 45 tys. członków. Co ciekawe, obecnie jej przewodniczącym jest Polak ,Wiktor Dębski z Warszawy, co ukazuje ważną rolę Polski na scenie międzynarodowej. Co roku organizowane są zawody na poziomie europejskim i światowym, gdzie w kunszcie podrzucania szmacianą piłeczką można się mierzyć z najlepszymi. W Polsce znanym aktywistą jest Michał Róg. Założyciel i przewodniczący zośkowej drużyny MANIAC Footbag Team, właściciel największego w Europie zośkowego sklepu " MANIACki Sklepik! ", portalu Footbag.pl oraz sklepu Miejskie Sporty w Krakowie. Jak sam twierdzi, niewątpliwą zaletą gry jest jej absolutna dostępność. Jej pierwotna i najbardziej klasyczna odmiana wymaga niewiele. Na co dzień można grać właściwie wszędzie: na podwórku, boisku, szkolnym korytarzu, a nawet w domu. - Wystarczy zośka, dobre buty i odrobina chęci. Nawet gdy towarzystwa brak, można podjąć wyzwanie i samodzielnie ćwiczyć triki. Wielokrotnie zajmowałem sobie w ten sposób czas, wyczekując na spóźniający się autobus - mówi ze śmiechem Michał.

Popularna zośka w drugiej w połowie XX wieku w Stanach Zjednoczonych przeistoczyła się w footbag, czyli bardziej akrobatyczną formę gry, popularyzowaną również w Polsce. Nie wymaga ani nakładów finansowych, ani nie stawia warunków co do fizjonomii i płci samego gracza. Aby być dobrym, trzeba po prostu ćwiczyć. Zaawansowani gracze nie tylko podrzucają piłeczkę, ale potrafią stworzyć niepowtarzalny teatr. Zaangażowanie zawodników i możliwość trenowania bez względu na miejsce i okoliczności doprowadziło do tego, że footbag staje się nie tylko zabawą, a również stylem życia. Tworzone są grafiki, wlepki, t-shirty, różnorodne zośki oraz gadżety, które świadczą o powrocie tej gry w wielkim stylu. W Polsce istnieje kilka stowarzyszeń footbagu, w których fani gry mogą wspólnie realizować swoją pasję. To jednak nie wszystko. Od 2001 roku organizowane są Mistrzostwa Polski.
Na świecie zośkowa fascynacja trwa od dawna. W USA utworzono Światowe Stowarzyszenie Footbagu w 1977r, obecnie liczy ono 45 tys. członków. Co ciekawe, obecnie jej przewodniczącym jest Polak ,Wiktor Dębski z Warszawy, co ukazuje ważną rolę Polski na scenie międzynarodowej. Co roku organizowane są zawody na poziomie europejskim i światowym, gdzie w kunszcie podrzucania szmacianą piłeczką można się mierzyć z najlepszymi. W Polsce znanym aktywistą jest Michał Róg. Założyciel i przewodniczący zośkowej drużyny MANIAC Footbag Team, właściciel największego w Europie zośkowego sklepu " MANIACki Sklepik! ", portalu Footbag.pl oraz sklepu Miejskie Sporty w Krakowie. Jak sam twierdzi, niewątpliwą zaletą gry jest jej absolutna dostępność. Jej pierwotna i najbardziej klasyczna odmiana wymaga niewiele. Na co dzień można grać właściwie wszędzie: na podwórku, boisku, szkolnym korytarzu, a nawet w domu. - Wystarczy zośka, dobre buty i odrobina chęci. Nawet gdy towarzystwa brak, można podjąć wyzwanie i samodzielnie ćwiczyć triki. Wielokrotnie zajmowałem sobie w ten sposób czas, wyczekując na spóźniający się autobus - mówi ze śmiechem Michał.

zośka zośka Hanna Mickiewicz

Różne oblicza zośki

- Zośka jest jedna, ale sposobów na zrobienie z niej użytku, dziesiątki. Poza formą rekreacyjną, mamy dwie główne odmiany sportu. Pierwsza z nich to footbag freestyle. Polega na wykonywaniu różnego rodzaju trików i łączeniu ich ze sobą. Footbag freestyle dzieli się na kilka konkurencji. Najbardziej prestiżową formą są "rutyny", w której zawodnicy przedstawiają w rytm muzyki przygotowane przez siebie show. Charakterem przypomina to łyżwiarstwo figurowe i tak też jest ta konkurencja oceniana. Drugi ważny odłam to footbag net, czyli "siatkonoga". - Tym razem gra się na boisku o wymiarach i siatce na wysokości jak do badmintona, lecz lotkę zastępuje mała, skórzana, twarda piłka, a rakietę, stopy zawodnika - tłumaczy Michał. Gra jest również ciekawa dla kibiców z racji na jej dynamikę i wymogi kondycyjne. Każdy przerzut przez siatkę, bloki i ścięcia to niesamowity pokaz akrobatyczny graczy. - Footbag Net łączy w sobie koordynację piłkarza i adepta sztuk walki, strategię tenisisty oraz siatkarza plażowego. Wszystko to tylko przy użyciu stóp zawodników, gdyż jakikolwiek kontakt netbaga (rodzaj zośki) od kolan w górę ciała gracza traktowany jest jako faul- mówi przewodniczący MANIAC Team.

Mniej znaną, ale równie ciekawą wersją zośki to footbag golf - Zamiast uderzania piłeczki kijem, kopiemy j ą nogą . Można powiedzieć , że jest to swego rodzaju unikalna dyscyplina trafiania precyzyjnymi kopnięciami do celu, a różnorodność oraz ciekawe przygotowanie odpowiedniej trasy sprawia, ż e jest to również jedna z najbardziej relaksujących odmian tego sportu - przekonuje Michał Róg. Istnieje również "zośkowa" wersja "zbijaka", czyli gra o nazwie 2 kwadraty, która wymaga nie tylko sprawnego podbijania piłeczki, ale również umiejętności strategicznych i współdziałania w grupie.

- Zośka jest jedna, ale sposobów na zrobienie z niej użytku, dziesiątki. Poza formą rekreacyjną, mamy dwie główne odmiany sportu. Pierwsza z nich to footbag freestyle. Polega na wykonywaniu różnego rodzaju trików i łączeniu ich ze sobą. Footbag freestyle dzieli się na kilka konkurencji. Najbardziej prestiżową formą są "rutyny", w której zawodnicy przedstawiają w rytm muzyki przygotowane przez siebie show. Charakterem przypomina to łyżwiarstwo figurowe i tak też jest ta konkurencja oceniana. Drugi ważny odłam to footbag net, czyli "siatkonoga". - Tym razem gra się na boisku o wymiarach i siatce na wysokości jak do badmintona, lecz lotkę zastępuje mała, skórzana, twarda piłka, a rakietę, stopy zawodnika - tłumaczy Michał. Gra jest również ciekawa dla kibiców z racji na jej dynamikę i wymogi kondycyjne. Każdy przerzut przez siatkę, bloki i ścięcia to niesamowity pokaz akrobatyczny graczy. - Footbag Net łączy w sobie koordynację piłkarza i adepta sztuk walki, strategię tenisisty oraz siatkarza plażowego. Wszystko to tylko przy użyciu stóp zawodników, gdyż jakikolwiek kontakt netbaga (rodzaj zośki) od kolan w górę ciała gracza traktowany jest jako faul- mówi przewodniczący MANIAC Team.
Mniej znaną, ale równie ciekawą wersją zośki to footbag golf - Zamiast uderzania piłeczki kijem, kopiemy j ą nogą . Można powiedzieć , że jest to swego rodzaju unikalna dyscyplina trafiania precyzyjnymi kopnięciami do celu, a różnorodność oraz ciekawe przygotowanie odpowiedniej trasy sprawia, ż e jest to również jedna z najbardziej relaksujących odmian tego sportu - przekonuje Michał Róg. Istnieje również "zośkowa" wersja "zbijaka", czyli gra o nazwie 2 kwadraty, która wymaga nie tylko sprawnego podbijania piłeczki, ale również umiejętności strategicznych i współdziałania w grupie.


Footbag Footbag FILIP VELC (uniquetrio.com)

Od czego zacząć

Zaletą zośki jest jej niskobudżetowość. Na początku gracze potrzebują sprawić sobie piłkę, której cena waha się od 12 do 60 zł oraz buty. W pierwszym etapie wystarczą zwykłe trampki lub tenisówki. Najważniejsze, aby nabierać wprawy, ćwiczyć i rozwijać swoją pasję. W przyszłości można pomyśleć o obuwiu bardziej specjalistycznym. Ceny butów do footbagu zaczynają się od 150 zł, czyli tyle, ile kosztują przeciętne buty lifestyle'owe dla młodzieży. Ponadto, dopóki zośkę traktuje się jako zabawę, nie potrzeba niczego więcej, prócz kawałka przestrzeni.

Aby jednak zostać zośkowcem profesjonalnym, trzeba się uzbroić w determinację, upór i kreatywność oraz zarezerwować przynajmniej 1-2 godziny dziennie na trening. Jak przy każdym sporcie trzeba dbać o rozgrzewkę, stretching, ćwiczyć skoczność, gibkość, elastyczność. Tyle, jeśli chodzi o freestyle. Wchodząc w dyscyplinę jaką jest footbag net potrzebujesz drużyny, boisko o wymiarach 13,4 x 6,1 m zaopatrzone w siatkę zawieszoną na wysokości 152,5 cm nad ziemią oraz specjalistyczną zośkę. Jednak emocje gry są niesamowite, z racji na jej specyfikę i trudność. Nawet niewprawny widz doceni sztukę wymagających bloków, odebrań i ścięć.

Footbag net Footbag net Footbag net

Dla kogo jest zośka

Gra w tradycyjną formę zośki jest właściwie dla każdego. Jak każde inne hobby wymaga, aby gracz czerpał z niej radość. Bez tego zawodnik nie jest w stanie rozbudzić w sobie pasji, zaangażowania i dążenia do bycia coraz lepszym, zręczniejszym. Zośka ćwiczy refleks, ogólną formę, koordynację wzrokowo-ruchową. Nie wymaga trenera, wystarczy szmaciana piłeczka i kilku znajomych, a nawet i bez tego ostatniego można się obejść. Nie trzeba mieć niesamowitych umiejętności, wystarczy wytrwałość.

W zawodach na arenie światowej nie wygrywają herosi, tylko ci, którzy kochają to co robią. - Jednak najważniejsze aby pamiętać, że prawdziwa zośka to nie medale i zaszczyty, ale hobby, dzięki któremu poznaje się nowe miejsca, ludzi oraz zawiera przyjaźnie na długie lata. I to na całym świecie - przekonuje Michał Róg.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.