Deichmann Minimistrzostwa. Przygoda życia w Borussii Dortmund

To była najlepsza jak do tej pory przygoda w życiu młodych piłkarzy z Polski U11 Wałbrzych oraz Turcji U11 Kraków. Co prawda nie wygrali tej edycji Minimistrzostw Deichmanna, ale zostali wylosowani spośród wszystkich drużyn i w nagrodę pojechali do Dortmundu, by zobaczyć jedną z najlepszych drużyn na świecie w akcji

- To był szał radości - opowiadają dzieciaki i ich opiekunowie o momencie, gdy dowiedzieli się, że to oni pojadą do Niemiec. To było niebywałe szczęście; drużyna z Krakowa nie awansowała do Finału Finałów w Wałbrzychu.

Najważniejszym punktem wycieczki był oczywiście mecz Borussii Dortmund z Herthą Berlin. Spotkanie było niezwykle emocjonujące - BVB goniło wynik i ostatecznie zremisowało 1-1 mimo zmarnowania kilku okazji, a sędzia w końcówce pokazał aż dwie czerwone kartki. Nie był to jednak najlepszy mecz gospodarzy, co dzieciaki skrzętnie zauważyły. - Cracovia mogłaby dzisiaj wygrać z Borussią - takie zdanie padło po meczu.

Złą wiadomością był fakt, że ze względu na kontuzję nie zagrał Łukasz Piszczek, ale młodzi piłkarze szybko o tym zapomnieli. Dlaczego? Bo następnego dnia mieli okazję spotkać się z nim osobiście! Wspólnym zdjęciom nie było końca, reprezentantowi Polski można było zadać pytanie i dowiedzieć się, jak to jest z jego zdrowiem.

Przed spotkaniem z Piszczkiem odbyło się polowanie na autografy. Gdy w obiekcie treningowym BVB pojawił się Marco Reus dzieciaki zamarły, a następnie rzuciły się po jego podpis. Bezkskutecznie, bo gwiazda popularnej gry piłkarskiej była bardzo zajęta, ale jednemu z dzieci wystarczył... dotyk. - Dotknął mnie, dotknął mnie! - krzyczał wyraźnie przejęty. Niektórym udało się zdobyć autograf Marca Bartry.

Młodzi piłkarze szczególnie upodobali sobie klubowy sklep. Kupili w nim wiele pamiątek, ale furorę zrobiło małe boisko oraz... możliwość porzucania się kulkami. To było szaleństwo! Oprócz tego poznali tajemnice szatni BVB (chociażby o przynoszącym szczęście cytrynowym placku, który jedzą piłkarze) i zostawili specjalną wiadomość w miejscu Pierre'a-Emericka Aubameyanga. Mieli również okazję na zwiedzenie Muzeum Futbolu Niemieckiego oraz trybun stadionu. Przekonali się na własnej skórze, że nawet kilkanaście osób może zrobić niesamowity hałas na słynnej trybunie południowej.

Teraz dzieciaki marzą o tym, by w przyszłości zająć miejsce piłkarzy BVB i móc grać przy tak wspaniałej publiczności... Wszystko jest przed nimi!

Real Madryt modernizuje Santiago Bernabeu. Co za projekt! [ZDJĘCIA]

źródło: Okazje.info

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.